Gramy dziś w siatkówkę. Ostatni przychodzę i nie mogę się rozgrzać. Nasza drużyna liczy 5 osób. Dochodzę jako piąty. Nie idzie mi. Psuje dużo piłek. Ani jednego ataku nie kończę w polu. Same auty. I na koniec seta psuję serwy. Set ball wygrany dla drużyny przeciwnej. Na koniec meczu - match ball - uderzam piłkę w aut. Kończymy mecz. Przegrywamy 4:1.
Po meczu pod siatką podajemy sobie ręce.
- Ostatnie słowo należało do Ciebie - mówi Przemek z drużyny przeciwnej.
- Dziś mi kompletnie nie idzie - kwituję ze smutkiem.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
Głowa do góry 🙂
PolubieniePolubienie