
Dziś ruszam na południe. Czyli pod prąd naszej ładnej rzeki. Na tratwę trochę za zimno. Wybieram kolej!
Docieram do dużego miasta. Udaje mi się pojeździć na łyżwach. W drodze powrotnej wstępuje do barokowej katedry. W środku jest adoracja NS. Parę osób klęczy w ławkach. Jest niesamowita cisza… która porusza.
